Piosenka dla Ziemi

George Wind idzie jak burza! Co roku na samej Opolszczyźnie daje ponad 20 koncertów i tym samym jest tam jedną z najpopularniejszych gwiazd niemieckich szlagierów. Niedawno ukazał się jego nowy singiel, którym pragnie podzielić się także z mieszkańcami Śląska. O swojej muzyce artysta opowiedział Anicie Pendziałek.
 

Ein Lied für unsere Erde“ (Piosenka dla Ziemi) to tytuł Pana najnowszego singla. Skąd taka tematyka? Co było inspiracją do napisania takiej piosenki?

Ziemia od dawna jest mi bliska. Często widzę, jak jest traktowana – plastik, śmieci, wyrzucane gdzie popadnie... Zawsze mnie to dotykało. Ten tytuł został mi zaproponowany przez moją wytwórnię Piosenka Plus i od razu podjąłem temat.

Jest Pan na scenie od ponad 25 lat. Jak zaczęła się Pana historia z muzyką?

Moja historia muzyczna rozpoczęła się w chórze szkolnym, gdy miałem dziewięć lat. Wtedy odkryłem muzykę i śpiew. Później założyłem własny zespół. Graliśmy w każdy weekend – ja grałem na gitarze i śpiewałem. Pewnego dnia, całkiem przypadkowo, kiedy byliśmy w trasie, trafiliśmy na konkurs talentów. Prowadził go Thomas Gottschalk. Dla zabawy wziąłem w nim udział i zdobyłem pierwsze miejsce. Nagrodą był kontrakt płytowy.

Czym jest dla Pana muzyka? Czy to sposób na życie? Pasja?

Muzyka jest dla mnie esencją życia. Kiedy wychodzę na scenę i śpiewam – czy to dla siebie, czy dla publiczności – to jest ta esencja. Śpiew, taniec, śmiech – to moja filozofia. Jeśli mogę spojrzeć w szczęśliwe oczy, sam jestem szczęśliwy. Gdybym nie musiał płacić czynszu czy za samochód, mógłbym dawać koncerty za darmo.

Czy jest Pan wierny swojemu stylowi muzyki od początku, czy może miał Pan coś wspólnego z innymi gatunkami?

Początkowo grałem typowe niemieckie szlagiery. Ostatni występ telewizyjny miałem w 1998 roku. W tym czasie śpiewałem z Andym Borgiem. Później, jak wiadomo, przeżyłem wstrząs, zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Musiałem się jednak podnieść i walczyć, by wrócić na szczyt.

„Scena jest jego domem” przeczytałam to zdanie na Pana stronie internetowej. Czyli ma Pan dom w Chorwacji, gdzie grywa Pan koncerty, ale także na Śląsku, bo i tutaj często Pan występuje. Co Pan sądzi o Śzakach? Czy czuje się tu Pan jak w domu?

Jakiś czas temu, za sprawą mojej nowej wytwórni płytowej Piosenka Plus (dzięki Tobiasowi Thalhammerowi) zagrałem pierwszy, próbny koncert na Śląsku. Bardzo mi się tu spodobało! Ludzie byli dla mnie tacy ciepli, tak dobrze mnie przyjęli. Nie mogę się doczekać, kiedy znów będę mógł śpiewać, tańczyć i śmiać się z nimi tam na Śląsku. Jestem Bawarczykiem, choć taką trochę hybrydą. Ze strony ojca jestem Austriakiem, a ze strony matki Włochem. Ale ja jestem Bawarczykiem!

Bardzo często mówi się, że Bawaria i Śląsk mają ze sobą wiele wspólnego. Czy dostrzega Pan to podobieństwo?

Zdecydowanie. Od razu poczułem się komfortowo na Śląsku, jakbym był w moim rodzinnym kraju. Natychmiast poczułem się tam jak w domu i już nie mogę się doczekać powrotu na scenę na Śląsku.

Niestety, teraz nie jest to możliwe. Wszyscy muszą pozostać w swoich domach. Ale za to mogą dostać nowy singiel na płycie CD!

Dokładnie! Singiel na płycie CD jest dostępny dla moich fanów w Polsce. Namawiam do tego, by zabrać go ze sobą na następny koncert, a ja napiszę na okładce osobistą dedykację. Bardzo to lubię. A poza tym dodam od siebie mały upominek.

Popularna gala szlagierów w Opolu planowana jest na lipiec. Jeśli się odbędzie, wystąpi Pan na niej?

Jeśli to nastąpi, na pewno tam będę. Otrzymałem już zaproszenie i jestem nieskończenie wdzięczny.


Najnowszy singiel George’a Winda można zamówić telefonicznie pod numerem: 505 505 285